Dziś pierwszy mecz młodszego z synów. W pięknym stylu powrócił do gry. Wygrany mecz, 2 asysty i 3 gole.
Ostatnia bramka z dużej odległości, coś pięknego.
Drugi mecz syna starszego też wygrany i 2 gole pomimo grania meczu ze starszym o rok przeciwnikiem.
Dlaczego o tym piszę może się zastanawiacie....
Warto trenować nawet jak to nie możliwe z pozoru by cieszyć się wynikami później.
Zawsze to powtarzam że trzeba we właściwy sposób motywować nasze dzieci nie ważne w jakim wieku są.
Więc ruszyć się trzeba i z nimi walczyć o ich marzenia!!!
Życzymy miłego nowego tygodnia pełnego radości i miłości.
Pozdrawiamy cała nasza trójka 😉
Comments